Parafia Rzymskokatolicka
Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny


Msze święte i Nabożeństwa       Wspólnoty        Kancelaria parafialna         Kontakt         Wirtualny spacer       Dla zwiedzających

AKTUALNOŚCI
Aktualności parafialne

Ogłoszenia parafialne

Intencje mszalne

Sakramenty

Galeria

 

PARAFIA

Duszpasterze

Historia kościoła

Siostry Klaryski

Gołogłowy

Ustronie

Siostry Dominikanki

Archiwum

 

WARTO PRZECZYTAĆ
Strony internetowe

Czytelnia

 

 

Błogosławiony ks. Gerhard Hirschfelder

Gerhard Hirschfelder urodził się w naszej kłodzkiej Parafii 17 lutego 1907 r. Uczył się w Kłodzku, w 1926 r. zdał maturę i wstąpił do seminarium duchownego we Wrocławiu. W 1932 r. przyjął święcenia kapłańskie. Był duszpasterzem na Ziemi Kłodzkiej - w Długopolu, w Czermnej - Kudowie i w Bystrzycy Kłodzkiej.

Kto młodzieży wyrywa z serc wiarę w Chrystusa - jest przestępcą”. Te krytyczne słowa wypowiedział ks. Gerhard Hirschfelder wobec hitlerowskiej polityki Niemiec wychowania młodzieży. Stało się to pretekstem do aresztowania duszpasterza młodzieży byłego Hrabstwa Kłodzkiego. W więzieniu kłodzkim, w którym przebywał od sierpnia do grudnia 1941 r., ks. Gerhard napisał Drogę Krzyżową.

W grudniu 1941 r. ks. Gerhard Hirschfelder został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie wycieńczony niewolniczą pracą zmarł 1 sierpnia 1942 r. Prochy zamęczonego księdza spoczywają na cmentarzu parafialnym w Kudowie - Czermnej.

Ogłoszony błogosławionym Kościoła Rzymskokatolickiego w katedrze w Münster (Niemcy)dnia 19 września 2010 r. o godz. 15.

Stacje Drogi Krzyżowej
napisane przez bł. ks. Gerharda Hirschfeldera

Obrazy - płaskorzeźby umieszczone są na ścianach naw bocznych naszego kościoła

Stacja I
Pan Jezus na śmierć skazany

Zawzięta nienawiść faryzeuszy przeciwko Tobie zmusza Piłata do wydania wyroku śmierci. Ty milczysz, Zbawicielu świata, wiesz, że taka jest wola Ojca. Nie załamujesz się zrozpaczony, tylko mówisz odważnie: "Ojcze Twoja wola!". Chryste, daj mi tę odwagę w każdym cierpieniu mówić tak jak Ty!

Stacja II
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Jak przestępca musisz Chryste nieść swój Krzyż. Z prawdziwie męską odwagą bierzesz go na ramiona. Naucz mnie nie załamywać się kiedy i mnie Krzyż będzie przyciskał. Naśladować Ciebie nie znaczy tylko wziąć Krzyż na swoje ramiona, ale go również odważnie nieść. Panie, dopomóż mi Twoją łaską!

Stacja III
Pan Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem

Odważnie przyjąłeś Chryste krzyż na swoje ramiona, lecz on przyciska Ciebie do ziemi. Z silną wolą powstajesz i niesiesz go dalej, z miłością ku nam. Panie, daj nam silna wolę do niesienia krzyża, żebyśmy po upadku znów mogli powstać!

Stacja IV
Pan Jezus spotyka Matkę swoją

Jezu, Ty chciałeś, żeby Matka Twoja była świadkiem Twojego cierpienia. Nie Ty potrzebowałeś jej obecności, to my mamy, niosąc Krzyż, czuć się Jej obecnością pocieszeni. Ona pogrążona w smutku ma nas nauczyć. Matko Niebieska bądź przy mnie, kiedy włożą Krzyż na moje ramiona!

Stacja V
Szymon pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi

Może to Matka wezwała Szymona do pomocy, może i w moim cierpieniu wzywa Matka Boska cierpiącego Zbawiciela, żeby mi dopomógł. Matko, daj mi gwałtowną siłę i mocną wolę, żebym Cię nie zawiódł, lecz jako prawdziwy chrześcijanin pomógł nieść Krzyż Zbawicielowi!

Stacja VI
Święta Weronika ociera twarz Panu Jezusowi

Słaba Kobieta pomaga Ci Chryste poprzez dobry uczynek, lecz bogatą otrzymuje zapłatę. Chryste, pomóż mi nie tracić odwagi w dźwiganiu Krzyża. Najpiękniejszą zapłatą będzie dla mnie ratowanie cierpiących ludzkich dusz. Wynagródź również wszystkim tym, którzy poprzez modlitwę i uczynki miłosierdzia pomagają mi w niesieniu Krzyża!

Stacja VII
Pan Jezus drugi raz pod krzyżem upada

Chryste, ludzie próbowali ulżyć Ci w niesieniu Krzyża, lecz znów upadasz. Pomoc ludzka na nic się nie zdaje, jeżeli Bóg nie pomoże. Dlatego błagam Cię Zbawicielu niosący Krzyż, pomóż mi, inaczej załamię się i odrzucę Twój Krzyż. Ale od chwili Twojego niesienia Krzyża, nie ma żadnego cierpiącego bez Twojej pomocy!

Stacja VIII
Pan Jezus pociesza płaczące nad nim niewiasty

Na Twej Drodze Krzyżowej troszczysz się Chryste o innych cierpiących. Tak samo muszę i ja, Twój naśladowca, zupełnie bezinteresownie, pamiętać w moim cierpieniu o wszystkich tych, którzy jeszcze więcej cierpią niż ja. Panie, zmiłuj się nad nimi, udziel także pociechy i pomocy tym, którzy jej potrzebują!

Stacja IX
Pan Jezus trzeci raz pod krzyżem upada

Krótko przed celem przyciska Cię Krzyż, niosący go Chrystusie, jeszcze raz krzyż ten przyciska Cię do ziemi. Zdaję się, że wszystkie siły Cię opuściły, jednak chcesz Twoją ofiarę wypełnić do końca, a nam jeszcze większą miłość okazać. Panie, uczyń mnie zawsze gotowym, z miłości ku Tobie i ludziom, jeszcze więcej cierpieć, jeżeli taka Twoja wola.

Stacja X
Pan Jezus z szat obnażony

Nareszcie możesz odłożyć ciężar Krzyża, ale przychodzą nowe cierpienie. Obnażają Cię z szat. Jednak Twojej godności Syna Bożego i Wybawiciela, Twojej królewskiej godności nikt Ci zabrać nie może, nawet jeżeli obnażony umierasz pośród przestępców. Panie, jeżeli i mnie pozbawią zewnętrznej godności, pozostanę przecież dzieckiem Bożym, bojownikiem Bożym, Kapłanem Bożym, tego nikt mi zabrać nie może!

Stacja XI
Pan Jezus do krzyża przybity

Krzyż ma stać się Twoim łożem śmierci, od którego uwolnić się nie możesz, aż Twoją duszę w ręce Ojca Niebieskiego oddasz. Tak i my chrześcijanie, a szczególnie my kapłani jesteśmy mniej lub więcej do Krzyża przywiązani. Dozwól mi pamiętać o tym w chwilach, kiedy przyjdą nowe cierpienia i dodaj mi odwagi wytrwać pod Krzyżem!

Stacja XII
Pan Jezus umiera na krzyżu

Trzy okrutne godziny wisisz na Krzyżu, zanim śmierć Cię uwolni. Mogłeś wcześniej śmierć przywołać, chciałeś nam jednak Twoją miłość do końca okazać. Dozwól również mi wytrwać w cierpieniach, aż mnie Ojciec od nich uwolni! Dopiero wtedy cierpienie moje będzie radością dla Ciebie, prawdziwą pokutą za moje grzechy, Tobie upodobaną pokutą za grzechy innych ludzi. Panie, daj mi siłę i mocną wolę wytrwać aż do końca!

Stacja XIII
Pan Jezus z krzyża zdjęty

Tylko jeden z Apostołów i kilka pobożnych kobiet wytrwało pod Krzyżem, wśród nich i Ty Matko Boska. Pomóż i mnie wytrwać pod Krzyżem, nie opuszczaj mnie, kiedy nadejdzie godzina mojej śmierci. Matko Bolesna, uczyń mnie odważnym znosić każde cierpienie, pomóż mi w dźwiganiu Krzyża!

Stacja XIV
Pan Jezus do grobu złożony

Twoje martwe ciało Chryste, złożono do grobu. Odzwierciedliłeś dla nas Twoje święte oblicze na płótnie, którym Cię pobożne ręce owinęły. Wkrótce jednak powstaniesz z grobu jako Zwycięzca!

 

źródło: Świdnickie Wiadomości Kościelne, Rok VII (2010) nr 2 (26), s. 262-269.

KS. TADEUSZ FITYCH
DRUGI MĘCZENNIK ZIEMI KŁODZKIEJ
KALENDARIUM PONAD 35 LAT ŻYCIA KS. GERHARDA HIRSCHFELDERA (1907-1942)

     19 września 2010 r. diecezja Münster (gdzie decyzją Benedykta XVI odbędą się główne uroczystości beatyfikacyjne), a 10 października młoda diecezja świdnicka (w Kudowie-Czermnej, Bystrzycy Śląskiej i Długopolu), będą dziękować Bogu Ojcu za dar dojrzałej miłości i świetlane świadectwo ewangelicznego życia duchowego przewodnika i męczennika Ziemi Kłodzkiej - błogosławionego księdza Gerharda Hirschfeldera.
Niniejszym rozpoczynamy cykl artykułów, aby przybliżyć naszym czytelnikom jego postać, wyznawane wartości i treści nauczania.
     Gerhard Hirschfelder był mieszkańcem Ziemi Kłodzkiej „śląskiego Cromlecha - „krainy Pana Boga i Maryi", bogatej m.in. w ponad 5000 obiektów małej architektury sakralnej. Został księdzem w 1932 r., na krótko przed wyborami do Reichstagu, kiedy to NSDAP przejęła władzę w Niemczech i wprowadziła totalitarne rządy, a jej przywódcą został Adolf Hitler (1889-1945).
     Jako kapłan przez cały okres dziewięcioletniej posługi, w kazaniach głoszonych nie tylko dla młodzieży, występował przeciwko nazizmowi. Co więcej bezpośrednią przyczyną jego aresztowania, bez jakiegokolwiek wyroku sądowego, stały się jego zdecydowane wypowiedzi broniące chrześcijańskich wartości i godności, w następstwie profanacji obiektów małej architektury sakralnej koło Bystrzycy Kłodzkiej.
Niezwykle krótkim był proces duchowego dojrzewania na ostatnim etapie życia ks. Hirschfeldera. Stanowi go zaledwie dwanaście miesięcy, najpierw odosobnienia -w więzieniach, a ostatecznie osiem miesięcy przeżytych w KL Dachau.
Dzieciństwo:
     - 17 II 1907 r. - urodzony w Kłodzku, jako nieślubne dziecko panny Marii Hirschfelder i pana Oswalda Wolffa, właściciela dużej fabryki i sklepu z tkaninami.
     - 19 II 1907 r. - został ochrzczony przez ks. Bertmanna w kłodzkim kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (nadano mu trzy imiona: Gerhard, Franziskus i Johannes). Przy udzielaniu sakramentu chrztu uczestniczył jedynie ojciec chrzestny - Franziskus Hirschfelder, mistrz szklarski (najprawdopodobniej był to rodzony brat Marii), a brakujących świadków zastąpił miejscowy dzwonnik.
     - Jako chłopiec Gerhard mieszkał początkowo w pobliżu kłodzkiego ratusza (współcześnie przy ul. Armii Krajowej 10, a następnie przy ulicy Wojska Polskiego) i przez cały czas chciał być księdzem, dlatego najchętniej bawił się w odprawianie mszy, już wtedy wygłaszał płomienne kazania.
Młodość:
     - 1926 r. - matura w humanistycznym gimnazjum w Kłodzku.
Pozostawał pod wpływem stylu życia członków Federacji Niemieckiej Młodzieży Katolickiej, do której należał.
Studia i święcenia kapłańskie:
     - 1927 r. - jako kleryk, rozpoczął studia filozofii i teologii na Uniwersytecie Wrocławskim;
     - 29 XII 1931 r. - otrzymał we Wrocławiu święcenia diakonatu;
     - 1 I 1932 r. - wyświęcony na kapłana przez kardynała Adolfa Bertrama w katedrze wrocławskiej dla Ziemi Kłodzkiej - Hrabstwa Kłodzkiego (tzn. pruskiej części archidiecezji praskiej; w 1933 r. 124 507 mieszkańców, w tym 107 228 katolików, 13.501 protestantów i 194 Żydów);
     - 1 II 1932 r. - Mszę świętą prymicyjną celebrował w skromny sposób w kaplicy Sióstr Służebnic Najświętszego Serca Pana Jezusa w Długopolu-Zdroju (ok. 500 mieszkańców k/Bystrzycy Kłodzkiej, a 24 km od Kłodzka). Na obrazku prymicyjnym umieścił motto: „Chrystus nasz baranek paschalny został zabity. Alleluja!".
Posługa kapłańska
     Jest prawdą oczywistą, że trynitarną jedność Kościoła, jego wspólnotę i przyszłość buduje się siłą tych, którzy mają głębokie korzenie i żyją czystą pełnią wiary (kard. J. Ratzinger). Ksiądz Hirschfelder w duchu heroicznej wiary pojmował kapłaństwo jako głęboki związek z Chrystusem. W następstwie czego bezgranicznie wierzył w miłość kochającego Boga Ojca i stał się bojownikiem Boga z bezbożną ideologią. Ks. Hirschfelder, podobnie jak wielcy herosi ducha narodu niemieckiego (Edith Stein OCD, Alfred Delp SJ, Dietrich Bonhoeffer), siły oporu czerpał z głębokiej dziecięcej wiary. W konsekwencji, w swej posłudze, duchową moc czerpał zarówno z żywej, osobowej przyjaźni z Chrystusem, jak też z wielu aprobowanych przez Kościół katolicki stowarzyszeń, a także ze zdrowej pobożności ludowej związanej z krzyżami i kapliczkami przydrożnymi.
     Będąc członkiem wspólnoty księży należących do międzynarodowego katolickiego Ruchu Szensztackiego (założony w 1914 r. przez o. Józefa Kentenicha), korzystał z jego duchowości, która ma charakter maryjny, pedagogiczny i apostolski. Ponadto był on duchowym asystentem, a Bystrzycy Kłodzkiej nawet prezesem międzynarodowego stowarzyszenia robotników, nazywanym „Rodziną Kolpinga" (w trosce o godne życie czeladników i robotników założył je w 1841r. ks. Adolph Kolping [1813-1865]).
     Nie możemy też wykluczyć, że pozostawał w kontakcie albo szukał religijnych wzorców i inspiracji w duchowości redemptorystów, posługujących ofiarnie w sanktuarium maryjnym w Bardzie Śl. od 1900 r. (nb. w jego aktach zachował się pośmiertny obrazek wybitnego czermnieńskiego redemptorysty Franza Xawerego Franza (11 XII 1864 - 13 III 1926). Świadczyć o tym może rzadko spotykana forma jego podpisu ze stycznia 1937 r.: „Kapłan Gerhard Majella Hirschfelder.
     Z braku faktów, jedynie na zasadzie hipotezy, możemy się domyślać, że albo matka ks. Gerharda miała pewne dylematy lub problemy związane z jego urodzeniem, albo w szczególny sposób przeżyła misje prowadzone przez redemptorystów, podczas których zaprezentowano postać tego świętego. Wielce wymownym jest jednak fakt, że Gerhard nie tylko w pełni zaakceptował wybór imienia chrzestnego dokonany przez matkę, ale co więcej, jako prezbiter z pięcioletnim stażem nadal z predylekcją używa rozszerzonej formy identyfikacji swego imienia (pierwszego z trzech) - „Gerhard Majella". Warto tu podkreślić, że św. Gerhard Majella posługiwał się nie tylko szeregiem darów właściwym mistykom, ale także pielęgnował typowy dla charyzmatu św. Alfonsa Liguori radykalizm ewangeliczny. Zmarł na gruźlicę w wieku niespełna 30 lat. W charakterze testamentu pozostawił na drzwiach swojej celi karteczkę - swoje credo i świadectwo: „Tutaj spełnia się Wolę Bożą, tak jak chce Bóg i jak długo będzie chciał".
     Życie i działalność ks. Gerharda Hirschfeldera można podzielić na trzy etapy. Pierwszy etap jego kapłańskiej posługi to siedmioletnia praca w charakterze wikarego w parafii w Czermnej. Drugi etap to trzyletni okres pracy również w charakterze wikarego w parafii św. Michała w Bystrzycy Kłodzkiej (u boku ks. proboszcza Piusa Junga w latach 1910-1940 i jego następcy Adolfa Langera proboszcza do 1946) pełnienie obowiązków duszpasterza młodzieży hrabstwa kłodzkiego. Trzecim etapem życia księdza jest aresztowanie, pobyt w więzieniu kłodzkim i wiedeńskim, a wreszcie w obozie koncentracyjnym w KL Dachau.
     Od l kwietnia 1932 do lutego 1939 r., przez 7 lat, zajmując się duszpasterstwem dzieci i młodzieży, posługiwał u boku proboszcza Augustina Hauffena (3VI 1885-11 IX 1939) jako wikariusz w Kudowie Zdroju-Czermnej (w 1933 r. jeśli w pobliskim kurorcie w Kudowie żyło l 855 osób, to jedynie Czermną zamieszkiwało 2 041 osób, a cała parafia liczyła sześć wiosek zamieszkałych przez ponad 4 400 wiernych). Na terenie parafii działało wiele stowarzyszeń o charakterze sportowym („Sportclub Preu en 23", z sekcją piłkarską i gimnastyczną; klub narciarski „Rauhreif" oraz Militär-Verein),jak i społeczno-kulturalnym (ochotnicza straż pożarna, grupa teatralna, Kolpingfamilie i Jungkolping). Bezpośrednio przy kościele parafialnym działały: chór kościelny, Kongregacja Maryjna, Związek Katolickich Kobiet i stowarzyszenie młodzieży (to ostatnie zostało zakazane z chwilą powstania Hitlerjugend).
     Neoprezbiter Gerhard Hirschfelder, prezentując w tym środowisku świetlane świadectwo życia według Ewangelii i bezkompromisową postawę moralną, stał się niewygodnym dla miejscowych liderów NSDAP. Pomimo, iż ze Słonego, będącego częścią parafii św. Bartłomieja w Czermnej, wywodził się Paul Skoda (29 VI 1901-20 IV 1945; szewc z zawodu) polityk NSDAP, to jednak pierwszoplanowym przeciwnikiem ideologicznym i głównym sprawcą prześladowania ks. Gerharda przez Gestapo, stał się miejscowy przewodniczący NSDAP Arno Rogard (pierwotne nazwisko: Rogowski). Byt to niewierzący nauczyciel, czynny zarówno w Czermnej, jak też w ewangelickiej szkole w Kudowie-Zdroju. Mieszkał, podobnie jak jego brat Arwed Rogowski), pod dawnym numerem 5 (wcześniej - Haus „Lydka", a za jego czasów - Haus „Rogard"); po lewej stronie, głównej drogi prowadzącej z Kudowy-Zdroju do Czermnej. Aktualnie dom ten nie istnieje, ale przed wojną był to piąty z kolei budynek licząc od willi „Diana"- klasztoru Sióstr Służebniczek NMP.
     Ks. Gerhard Hirschfelder w ewangelicznym duchu wychowywał młodzież, a jego nauki cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród młodych ludzi. Wielką radość i satysfakcję sprawiała mu formacja liturgicznej służby ołtarza poprzez - tzw. zbiórki ministranckie (latem w ogrodzie parafialnym). Na różne sposoby próbowano go zastraszać: jego kazania były ostentacyjnie notowane, wzywano go na przesłuchania. Kilkakrotnie został nawet pobity przez faszystowskich bojówkarzy.
     W kazaniach otwarcie występował przeciw nazistom. Rozwijał katolickie organizacje młodzieżowe, które miały zapobiec szerzeniu się ideologii narodowosocjalistyczneJ. Wokół wartości chrześcijańskich gromadził nie tylko młodzież z Czermnej, ale i z pozostałych pięciu filialnych wiosek.
     16 lutego 1939 r., na skutek nazistowskiego prześladowania, w nurtach Nysy Kłodzkiej, zginęła matka księdza Hirschfeldera Maria (13 XII 1881; przeżyła zaledwie 54 lata), którą pochował osobiście, bowiem z powodu szantażów i nacisków, nikt inny nie chciał tego uczynić.
     W latach 1936-1940 - duszpasterz młodzieży dekanatu kłodzkiego (Hrabstwa Kłodzkiego) z nominacji prałata Franza Ditterta, wikariusza generalnego Kłodzkiego Hrabstwa (1921-1937).
     Od lutego 1939-1941 - przez niespełna 3 lata posługiwał, jako starszy wikariusz w Bystrzycy Kłodzkiej (miało mu zapewnić większe bezpieczeństwo wobec nasilających się szykan ze strony faszystów).
     W swoim działaniu pozostawał konsekwentny, niezłomny i nieustraszony. W sytuacji usunięcia nauki religii ze szkól i gimnazjów, dla dzieci szkolnych, zajęcia prowadził w kościele, a młodzież zapraszał na tzw. „godziny wiary".
     8 VI 1941 - zorganizował pielgrzymki do Wambierzyc i na Marię Śnieżną, w których uczestniczyło po kilka tysięcy młodych ludzi z całej Ziemi Kłodzkiej. W dniu 8 czerwca odbyła się ostatnia wielka pielgrzymka do Wambierzyc, w której pomimo odbywających się równocześnie młodzieżowych ćwiczeń militarnych, udział wzięło aż 2 300 dziewcząt i chłopców. Ks. Gerhard celebrował Eucharystię i wygłosił kazanie.
Radykalne represje ze strony narodowego socjalizmu III Rzeszy
     Wychowujący młodzież w duchu chrześcijańskim, z powodu swoich antynazistowskich poglądów i postaw był ustawicznie śledzony, podsłuchiwany, oskarżany Jako wróg narodu i jej wodza, wielokrotnie przesłuchiwany przez Gestapo. Przywódcy partii nazistowskiej zarzucali mu, że odciąga młodzież od organizacji partyjnych „Hitler Jugend" i „Bund Deutscher Mädchen"; ostrzegano go, grożono mu, a nawet zamieniano groźby w czyn; zastosowano wobec niego taktykę podsłuchiwania kazań i przekazywania ich treści odpowiednim władzom. Na polecenie nazistowskich władz bojówkarze „Hitler Jugend" dokonali kilku aktów profanacji małej architektury sakralnej (m.in. krzyża przy drodze do wsi Wyszki; 5 km na płd. od miasta i kapliczki Maryi ukoronowanej), które do głębi duszy poruszyły katolicką społeczność Bystrzycy Kłodzkiej. W kazaniu wygłoszonym w niedzielę, pięć dni po tych gorszących wydarzeniach, ks. Gerhard Hirschfelder powiedział: „Kto z serc młodzieży wyrywa wiarę w Chrystusa - jest przestępcą”.
     1 VIII 1941 r. - zaaresztowany w piątek, w Bystrzycy Kłodzkiej (ul Starościńska, 1-szy dom po lewej stronie), gdzie prowadził dla młodzieży tzw. godzinę wiary.
     Od 1 VIII 1941 do 15 XII 1941 - bez oficjalnego aktu oskarżenia, bez procesu sądowego i formalnego wyroku pozostawał w kłodzkim więzieniu przy ulicy Bohaterów Getta 16 (ponad cztery miesiące, nb. to tutaj napisał często później publikowane rozważania drogi krzyżowej). W tym okresie m.in. z korespondencji ks. Gerharda ujawnia się kwestia choroby serca.
     O niegasnącym duchu pasterskiej miłości księdza Gerharda świadczy m.in. fakt, że to tutaj spisywał efekty swych studiów i medytacji - komentarze do wybranych słów św. Pawła Apostoła Narodów, które podkreślały gotowość oddania swego życia. W kłodzkim więzieniu napisał również m.in.: „Ja też jestem przez Ciebie wybrany, aby cierpieć. Panie dziękuję Ci za to" oraz „Świat nie jest w stanie dostrzec nasze prawdziwe bogactwa duchowe... i tak chrześcijanin, a zwłaszcza kapłan, który jest zawsze człowiekiem radosnym, ponieważ Chrystusa, dla którego żyjemy, nie można zabić ani unicestwić". Samorzutnie realizował ambitny program duchowy „Duc In altum". W chwili potęgującego się zagrożenia umacniał, najważniejszą relację - wewnętrzna jedność z Chrystusem i dzięki temu stawał się „twierdzą wewnętrzną" (św. Teresa z Avila). Nota bene, w analogiczny duchowy sposób zareagował inny niemiecki przeciwnik nacjonalizmu i członek kreisauskiego kręgu bojowników w Krzyżowej koło Świdnicy, niemiecki jezuita Alfred Delp (15 IX 1907 - 2 II 1945).
Transport do KL Dachau - 14 dni
     15 XII 1941 r. - został bez sądu wywieziony do KL Dachau, ale w międzyczasie był przetrzymywany m.in. w więzieniu wiedeńskim (tu przeżył wigilię Bożego Narodzenia).
     Opuszczając Kłodzko ks. Hirschfelder był piątą z kolei osobą umieszczoną w jednoosobowej celi wagonu więziennego. Był tam m.in. pewien niemiecki oficer w randze kapitana, który za ciężkie przewinienia został zdegradowany i dodatkowo otrzymał trzy miesiące ciężkiego obozu. Transport trwał 14 dni, a ponieważ cela była bardzo ciasna, więźniowie większość czas musieli spędzać na stojąco. Natomiast wigilię Świąt Bożego Narodzenia przeżyli oni w więzieniu wiedeńskim. Ks. Hirschfelder opowiadał współwięźniom o tajemnicy narodzin Chrystusa. Po latach ów wojskowy zaświadczył ks. proboszczowi Langerowi, że nigdy w życiu nie słyszał, aby ktoś w podobny sposób mówił o tej wielkiej tajemnicy, związanej z przyjściem na świat Zbawiciela.
Pobyt w KL Dachau
     27 XII 1941r. - na okres niespełna ośmiu miesięcy został osadzony w obozie koncentracyjnym w KL Dachau (Bawaria). Na liście rzymsko-katolickich księży figuruje on pod numerem 841, a jako więzień KL Dachau po numerem 28972. Odtąd niezłomna wiara w Bożą Miłość (Opatrzność Bożą) i świadoma, pozbawiona lęku, trosk, modlitwa i posługa innym będą dominantą jego przemyśleń i listów.
     - pierwsze trzy miesiące - pobyt w bloku nr 30 (dla księży polskich), o zaostrzonym reżimie, jest to bardzo wymowny fakt!
     - 24 III 1942 - pobyt w bloku nr 26, dla księży niemieckich (z kaplicą i oficjalnie sprawowaną liturgią).
Śmierć:
     Ksiądz Hirschfelder był wysokiego wzrostu i szczupłej budowy ciała. Nieludzkie i wyjątkowo twarde realia obozowego życia w KL Dachau ciężko nadwyrężyły jego zdrowie i jego od lat chore serce, 1 VIII 1942 r. zmarł w obozowym lazarecie, gdzie z powodu skrajnego wyczerpania i niedożywienia, niewydolności krążenia i w końcu
zapadł na zapalenie płuc. Odszedł do Pana w młodym wieku, mając niespełna 36 lat i 10 lat kapłaństwa. W 1942 r. pochowany w Kudowie Zdroju-Czermnej; wieczny odpoczynek znalazł na cmentarzu w Czermnej, w alei obok kościoła.
     Jako duszpasterz młodzieży był i jest, nieskazitelnym wzorem twórczej i wiernej przyjaźni z Chrystusem.

źródło: Świdnickie Wiadomości Kościelne, Rok VII (2010) nr 2 (26), s. 255-262.

KS. TADEUSZ FITYCH
ZWIERCIADŁO l NIEBO DUSZY
KS. GERHARDA HIRSCHFELDERA (1907-1942)
DRUGIEGO MĘCZENNIKA ZIEMI KŁODZKIEJ

     W związku ze zbliżającym się dniem 19 września br. (dzień beatyfikacji) - pragniemy bliżej poznać wybitną postać mieszkańca Ziemi Kłodzkiej, „śląskiego Cromlecha - „krainy Pana Boga i Maryi", z wieloma sanktuariami maryjnymi, ścieżkami pątniczymi i ponad 5000 obiektów małej architektury sakralnej. Jest nim Gerhard Hirschfelder, urodzony jako nieślubne dziecko w Kłodzku w 1907 r., który jednak w 1932 r. został księdzem, a więc na krótko przed rokiem 1933. Wówczas w wyniku wyborów do Reichstagu, hitlerowska NSDAP przejęła władzę w Niemczech i wprowadziła totalitarne rządy, a przeważająca większość mieszkańców Ziemi Kłodzkiej jednak głosowała na tę partię. W 1933 r. Hrabstwo Kłodzkie miało 124 507 mieszkańców. W tej liczbie było 109 867 katolików; 13 501 protestantów; 94 przedstawicieli innych religii oraz 194 Żydów.
     Jako kapłan i odpowiedzialny za młodzież Hrabstwa Kłodzkiego, przez cały okres dziewięcioletniej posługi (7 lat w Kudowie-Czermnej i ponad dwa lata w Bystrzycy Kłodzkiej), w kazaniach głoszonych nie tylko dla młodzieży, występował przeciwko nazizmowi. Co więcej, bezpośrednią przyczyną jego aresztowania, bez jakiegokolwiek wyroku sądowego, stały się jego zdecydowane wypowiedzi broniące chrześcijańskiej wiary, ludowej pobożności (krzyże i kapliczki przydrożne) oraz godności młodzieży.
     W niniejszym artykule pragniemy zatrzymać się głównie nad zmaganiem o wiarę oraz nad procesem duchowego dojrzewania księdza Hirschfeldera podczas jego dwunastu miesięcy odosobnienia, najpierw w więzieniach, a ostatecznie w KL Dachau.
1. Dorastanie do kultury nieba w kłodzkim więzieniu
     Z chwilą uwięzienia, zaczął się w ostatni etap życia księdza Hirschfeldera. Przybliżają go relacje ks. proboszcza Langera, pani Schumacher i prałata Günthera. Obok poznania ważnych motywów i zewnętrznych okoliczności uwięzienia oraz izolacji, znacznie istotniejszym jest dla nas odkrycie, dążeń i stanu ducha ks. Gerharda.
     W jego więziennych zapiskach odkrywamy istotne wyznanie, które stało się m.in. modlitwą wprowadzającą do medytacyjnych tekstów autorskiej Drogi Krzyżowej. Czytamy tam: „Także Ja zostałem przez Ciebie wybrany do cierpienia. Panie, dziękuję Ci za to. Ponieważ jest to Twą wolą, chcę trwać na miejscu cierpienia jak długo zechcesz. Chcę czuwać Jak wierny strażnik z wielką odwagą, chcę modlić się wraz z Tobą: «Panie, odsuń ode mnie ten kielich, jednak niech się dzieje nie moja, lecz Twoja wola!». Do tego zadania czuwania chcę brać siłę z Twojej drogi krzyżowej. Panie, umocnij swą odwagą mnie i wszystkich dźwigających krzyż".
     Zatrzymując się przy poszczególnych stacjach, przybliżymy w skrócie prośby księdza Hirschfeldera o sprawności moralne na miarę Jezusa i Maryi. Oto one: Stacja I - „Chryste, daj mi też taką odwagę, abym w każdym cierpieniu mówił tak, jak Ty!". Stacja II - „Naucz mnie nie załamywać się kiedy i mnie krzyż będzie przygniatał. Naśladować Ciebie nie znaczy jedynie wziąć krzyż na swoje ramiona, ale go również odważnie nieść. Panie, dopomóż mi Twoją łaską!". Stacja III - „Panie, daj nam niezłomną wolę do niesienia krzyża, abyśmy po upadku znowu mogli powstać!". STACJA IV - „To my potrzebujemy, niosąc krzyż, czuć się Jej obecnością pocieszeni. Matko Niebieska bądź przy mnie, kiedy włożą krzyż na moje ramiona!". Stacja V - „Matko, daj mi żywiołowy przypływ mocy i bardzo silną wolę, żebym Cię nie zawiódł, lecz jako prawdziwy chrześcijanin pomógł nieść krzyż Zbawicielowi!". Stacja VI - „Chryste, pomóż mi nie tracić odwagi w dźwiganiu krzyża! Najpiękniejszą zapłatą będzie dla mnie ratowanie cierpiących ludzkich dusz. Wynagrodź również wszystkim tym, którzy poprzez modlitwę, oraz uczynki miłosierdzia pomagają mi w niesieniu krzyża!". Stacja VII - „Pomoc ludzka na nic się nie zdaje Jeżeli Bóg nie pomoże. Dlatego błagam Cię, Zbawicielu niosący krzyż, pomóż mi! Inaczej załamię się i odrzucę Twój krzyż. A przecież od chwili niesienia krzyża przez Ciebie nie ma żadnego cierpiącego bez Twojej pomocy". Stacja VIII - „Na Twojej Drodze Krzyżowej troszczysz się, Chryste, o innych cierpiących. Tak samo muszę i ja, Twój naśladowca, zupełnie bezinteresownie pamiętać w moim cierpieniu o wszystkich tych, którzy jeszcze więcej cierpią niż ja. Panie, zmiłuj się nad nimi, udziel także pociechy i pomocy tym, którzy jej potrzebują!". Stacja IX - „Zdaje się, że opuściły Cię wszystkie siły. Jednak chcesz swoją ofiarę wypełnić do końca, a nam w ten sposób okazać jeszcze większą miłość. Panie, uczyń mnie zawsze gotowym z miłości ku Tobie i ludziom jeszcze więcej cierpieć, jeżeli taka Twoja wola". Stacja X - „Obnażają Cię z szat. Jednak Twojej godności Syna Bożego i Wybawiciela, Twojej królewskiej godności nikt Ci zabrać nie może, nawet jeżeli obnażony umierasz pośród przestępców. Panie, jeśli i mnie pozbawią zewnętrznej godności, pozostanę przecież dzieckiem Bożym, bojownikiem Bożym, kapłanem Bożym! Tego nikt mi zabrać nie może!". Stacja XI - „Krzyż ma stać się Twoim łożem śmierci, od którego nie możesz się uwolnić, aż oddasz Twoją duszę w ręce Ojca Niebieskiego. Tak i my chrześcijanie, a szczególnie my kapłani, jesteśmy mniej lub więcej przywiązani do krzyża. Dozwól mi pamiętać o tym w chwilach, kiedy przyjdą nowe cierpienia i dodaj mi odwagi wytrwać pod krzyżem!". Stacja XII - „Mogłeś prędzej śmierć przywołać. Chciałeś nam jednak okazać Twą miłość do końca. Dozwól również mi wytrwać w cierpieniach do końca, dopóki mnie Ojciec od nich nie uwolni! Dopiero wtedy moje cierpienie stanie się radością dla Ciebie, będzie prawdziwą pokutą za moje grzechy oraz ekspiacją za grzechy innych ludzi. Panie, daj mi siłę i mocną wolę wytrwać aż do końca!". Stacja XIII - „Matko Boża. Pomóż i mi wytrwać pod krzyżem, nie opuszczaj mnie, kiedy nadejdzie godzina mojej śmierci. Matko Bolesna, uczyń mnie odważnym znosić każde cierpienie, pomóż mi w dźwiganiu krzyża!". Stacja XIV - „Wkrótce jednak powstaniesz z grobu jako Zwycięzca. Zbawicielu, pozwól mi ciągle jako pociechę odczuwać, że po każdym cierpieniu nastąpi radość, a po każdym upokorzeniu wywyższenie! Uczyń mnie odważnym znieść wszystko!".
     W liście pisanym z więzienia do swoich krewnych czytamy m.in. (14 XII 1941 r.): „Wasze modlitwy są dla mnie cenniejsze. Martwię się bardzo stanem zdrowia wuja. [...] Wczoraj, w dzień urodzin mojej kochanej mamy, podarowałem jej zamiast ofiary Mszy świętej moją codzienną ofiarę. Mocno wierzę, że nasi kochani zmarli nas nie opuszczają. [...] Z punktu widzenia wieczności każde ziemskie cierpienie wygląda całkiem inaczej. Próbuję i ja być gotowym na mój los i znosić go po chrześcijańsku. Wyjeżdżam stąd, dokąd nie wiem. Nie bójcie się, Bóg mnie nie opuści, jestem tego pewien. Będę ciągle próbował wiernie wypełnić mój obowiązek, tak przejdę przez ten mroczny czas. Myślcie często o pełnych pocieszenia słowach naszej liturgii adwentu, dały mi już one wiele odwagi. Także i ja będę pięknie świętował Boże Narodzenie, ponieważ Chrystus żyje we mnie i mnie umacnia. Do szybkiego zobaczenia!".
     Obok autorskiej medytacji Drogi Krzyżowej, od 18 listopada 1941 r. ks. Hirschfelder, z myślą od swej misji, rozpoczął redagowanie notatek osobistego studium teologii biblijnej na temat „Kapłaństwa św. Pawła - Apostoła Narodów". Na treść tego nieskończonego studium, składają się, modlitwy i przemyślenia, które ukazują jego głębię duszy i tożsamość. Tematy osobiście sformułowanych rozmyślań to m.in.: modlitwa kapłana; praca kapłana; samoświadomość; Posłaniec Chrystusa; Kapłan i cierpienie; Zaufanie Bogu; Życie Słowem Bożym; Nieużyteczność; Umartwienie; Pawłowe cytaty - wyznania; Postawa wobec świata;
„Przede wszystkim miejcie miłość do powierzonej wam wspólnoty...
2. Postawy i myśli formułowane w KL Dachau
     Z KL Dachau (Bawaria) - prototypowego obozu cywilizacji śmierci, w przeciągu miesiąca więźniowie mogli wysłać dwa listy i tyle samo ich otrzymać (wszystkie były cenzurowane i poddane szczegółowym dyrektywom. We wszystkim listach ks. Hirschfeldera znajdujemy wyraz głębokiego pokoju duszy i bezgranicznego zaufania Bożej Miłości: „Ich vertraue auf die göttliche Vorsehung, die uns täglich ihre Hilfe zeigt, wenn man sich ihr ganz anvertraut". Obóz koncentracyjny stanowił ostatni etap jego dojrzewania ku pełni człowieczeństwa i świętości. Odkrywamy to podejmując uważną lekturę chociażby poniżej zestawionych fragmentów jego listów. Etap ten zapoczątkował prawie 3-miesięczny pobyt w bloku 30., tzn. w środowisku polskich księży (o zaostrzonym rygorze).
     Oto wybrane fragmenty jego listów z okresu 22 II 1942 - 26 VII 1942: „Z mocną wiarą w Bożą pomoc, którą Bóg daje Wam i nam tutaj [w KL Dachau, Bl. 30], pozdrawia Was bardzo serdecznie Wasz Gerhard". (G.H.: KL Dachau, 3K 22 II 1942; MZK-s. 64).
     „Myślę o Was [o wujostwie] ze sto razy dziennie. Proszę Was o modlitwę do św. Józefa, któremu szczególnie ufam. Jak sobie radzicie z ogromem pracy w konfesjonale? Pomagam Wam modlitwą i ofiarą mszy św.". (G.H.: KL Dachau 5 III 1942; MZK-s. 64-65).
     „Tobie [Adolfie, kuzynie]. Rodzinie i całej parafii życzę pełnych łask Świąt Wielkanocnych z pełnią radości z liturgii Wielkiego tygodnia, za którą bardzo tęsknię". (G.H.: KL Dachau 23 III 1942; MZK-s. 65).
     „24 marca przeniesiono mnie [do bloku 26 KL Dachau] teraz, od dwudziestego piątego, mogę codziennie być obecny na Mszy świętej, a w tych dniach również we wspaniałej liturgii Wielkiego Tygodnia. Nawet nie możecie sobie wyobrazić, jaki to dla mnie powód do prawdziwej radości. Przez to staję się mocniejszym jako naśladowca Chrystusa, wobec wyzwań, jakie stawiają nam Bóg i ludzie. Dlatego te Święta Wielkanocne z pewnością są dla mnie wartościowsze, nie zapomnę tego do końca życia". (G.H.: KL Dachau, 5 IV 1942; MZK-s. 66).
     „Czy mamy już nowego biskupa? Jeśli tak, podaj mi jego imię i nazwisko, żebym go wspomniał podczas modlitwy brewiarzowej „Z powodu radości z życia, czerpanej z pięknej, mocnej duchowo wspólnoty parafialnej, pozdrawiam najserdeczniej krewnych i znajomych, zwłaszcza Ciebie, w Zakrzu; k. Kudowy-Zdroju i Bystrzycy Kłodzkiej, i proszę o dalszą pamięć. Wasz bratanek, siostrzeniec, kuzyn i oddany przyjaciel Gerhard". (G.H.: KL Dachau, 5 IV 1942; MZK-s. 66).
     „Jeszcze czerpię ducha z radości pięknie przeżytych błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy, do czego bardzo przyczyniliście się Wy, drogim listem wielkanocnym. Serdeczne dzięki za to wszystko [...]. Piękne liturgiczne pieśni świąteczne, jak również trafne uroczyste słowa wielkanocne w naszej kochanej kaplicy, [urządzonej w bloku 26 KL Dachau] łagodziły nam ból z powodu oddalenia od Ojczyzny. Wprawdzie teraz właśnie myślę o dzieciach pierwszokomunijnych, które dane jest wam przygotowywać, często wspominam ich rodziców i was (G.H.: KL Dachau, 19 IV 1942; MZK-s. 66).
     „Zawsze ze szczególną radością czytam o waszym, i waszych ukochanych dobrym zdrowiu. O mnie również nie musicie się martwić. Z pomocą Bożą wiedzie mi się doprawdy wciąż nieźle. Nie troszcz się kochany Wujku, o Huberta. Sam Bóg kieruje nasze życie ku najlepszemu dla nas dobru, a nasza modlitwa mu pomaga"(G.H. - Dachau, 1 V 1942; MZK-s. 67).
     „Po miesiącu maju oczekuję dużo radości, przez modlitwę do Matki Bożej i majówki, które może będą się odbywać. Okres Świąt Wielkanocnych i prawdziwy kult świętej Królowej przysparzają sił, by przetrzymać trudności." (G.H.: KL Dachau, 1 V 1942; MZK-s. 67).
     „Najlepsze życzenia z okazji zbliżających się Zielonych Świąt - tak chciałbym zacząć ten list do Was, ponieważ także Wy potrzebujecie daru łaski Bożej, by wytrwać w ufności Bogu i stawać się silniejszym przez zawirowania czasu do wypełnienia zadań chrześcijan. Pamiętajcie, proszę, ciągle o mnie w modlitwie, tak jak i ja Was nie zapominam." (G.H.: KL Dachau, 16 V 1942; MZK-s. 68).
     „W świętej wspólnocie łaski czujemy się tu bardzo silni [...], aby nadal wypowiadać nasze «Tak, Ojcze», nawet gdy czasem jest to bardzo trudne. Ale to wszystko, stanowi jedynie drobne godziny ćwiczeń, żeby dojrzeć do wszystkiego, czego Bóg od nas wymaga. A przecież w końcu to ono jest najcenniejsze, dzięki temu służymy Bogu najlepiej". (G.H.: KL Dachau, 12 VII 1942; MZK-s. 71-72).
     „Musimy teraz wszyscy spróbować, by w tych trudnych czasach dostrzec Wolę Bożą i to przetrzymać. Pismo Święte i liturgia ogromnie nam w tym pomagają, musimy tylko żyć jak dzieci naszego Niebieskiego Ojca, który nie opuści nikogo, kto się do niego w trosce ucieka". (G.H.: KL Dachau, 12 VII 1942; MZK-s. 72). „Chciałbym Cię [...] pocieszyć myślą, że nasze modlitwy za siebie nie są bezowocne, a mój stan zdrowia dzięki Bożej opiece nadal jest zadowalający. Chcemy tu czekać na Wolę Bożą i pewnie odpowiedzieć na nią - «Tak». On będzie dobrze czynić i wynagrodzi nasze ofiary. Krzyż, który musi nosić rodzina Kinners mocno dotknął także i mnie, ale nasza ufna modlitwa do «Maryi - Uzdrowienia Chorych», również i tutaj pomoże". (G.H.: KL Dachau, 26 VII 1942; MZK-s. 72).
     „Trzeba w końcu nauczyć się być samemu i odizolowanym od kochanych osób. Tęsknota za wiecznością powinna rosnąć coraz bardziej. Ale czymże jest cały świat wobec wspaniałości Nieba, gdzie nie ma cierpienia, tylko miłość bez nienawiści. Jakże nas przez to pociesza nasza kochana religia, z wiarą w życie wieczne, i to w tak ciężkich czasach jak ta wojna". (G.H.: KL Dachau, 26 VII 1942; MZK-s. 73).
     „Siły czerpię z zaufania w Bożą Opatrzność. Tak spoglądamy w przyszłość. Kapłan jest pewien, że mamy Jego bezgraniczną miłość". (G.H.: KL Dachau, 26 VII 1942; MZK-s. 73).
Zamiast zakończenia
     Przybliżyliśmy fundamenty duchowego zwycięstwa ks. Gerharda Hirschfeldera na bazie autentycznej wiary i heroicznej miłości. Obronił on swoją wolność, a siebie uczynił darem dla innych. Jego wielką przyjaźń z Panem Jezusem, czyli dojrzałość chrześcijańską, możemy opisać w czterech kategoriach będących zrealizowanym słowem Pisma Świętego i Ojców Kościoła:
     a) „z wami jestem chrześcijaninem, dla was jestem kapłanem - ikoną Chrystusa" (św. Augustyn).
     b) „Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest Jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców" (Jr 17,7-8).
     c) „Cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały. Błogosławieni [jesteście], jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch chwały, Boży Duch na was spoczywa" (1P 4, 13-14).
     d) „Dla mnie bowiem żyć, to Chrystus, a umrzeć - to zysk" (Flp 1,1).

     Niegasnącą aktualność takiej postawy, będącej rdzeniem cywilizacji miłości oraz chrześcijańskiego świadectwa widzieliśmy zarówno w życiu i nauczaniu błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, jak też ostatnich papieży. Za pilną potrzebą nowej ewangelizacji tego typu, przemawia zarówno fakt realnego zagrożenia rodziny ludzkiej przez cywilizację śmierci przenikającą niemalże wszystkie dziedziny ludzkiego życia, jak też tożsamość chrześcijańska i misja Kościoła.
     Benedykt XVI w swych wystąpieniach, z racji roku kapłańskiego, jak też przy udzielaniu sakramentu kapłaństwa i spotkaniach z neoprezbiterami, z mocą nauczał, aby kapłani zawsze byli wiernymi uczniami Pana, odważnymi głosicielami Słowa Bożego i szafarzami Jego zbawczych darów. Papież akcentował, że święcenia kapłańskie ukazują bliskość Boga wobec ludzi i gotowość tych, którzy ten sakrament przyjmują, do bycia narzędziami owej bliskości dzięki miłości aż do końca wobec Boga i Kościoła. O tym radykalizmie miłości mówi także ewangelia, gdy Piotr wyznaje w imieniu pozostałych apostołów, że uważają swego Mistrza „za Mesjasza Bożego". „Jezus w obliczu tego wyznania wiary ponawia wobec Piotra i innych uczniów wezwanie do pójścia za Nim trudną drogą miłości, aż po Krzyż - mówił Ojciec Święty. Także do nas, którzy możemy poznać Pana dzięki wierze w Jego Słowo i Sakramenty, Jezus zwraca się z propozycją, by iść za Nim każdego dnia i także nam przypomina, że aby być Jego uczniami, należy przyjąć moc Jego Krzyża, szczyt dóbr i koronę nadziei".
     Papież dodał, że wzięcie krzyża oznacza walkę z grzechem będącym przeszkodą na drodze ku Bogu, przyjmowanie na co dzień woli Bożej i pomnażanie wiary, zwłaszcza w obliczu problemów, trudności i cierpień, a także prześladowań. Świadectwo temu dała m.in. św. Edyta Stein, pisząc w 1938 r., że dopiero teraz, pośród prześladowań zrozumiała, co znaczy być oblubienicą Chrystusa w znaku Krzyża: „Im większe mroki panują wokół, tym bardziej mamy otwierać serce na światło płynące z wysoka".
     „Także w dzisiejszych czasach jest wielu chrześcijan na świecie, którzy ożywiani miłością do Boga przyjmują każdego dnia krzyż, czy to w postaci codziennych doświadczeń, czy w formie zgotowanej przez ludzkie barbarzyństwo, co czasem wymaga męstwa aż po najwyższą ofiarę - powiedział Benedykt XVI. Niech Pan sprawi, by każdy z nas pokładał w Nim zawsze niezachwianą nadzieję w pewności, że naśladując Go w niesieniu krzyża dojdziemy wraz z Nim do światła Zmartwychwstania".

Obrońca wiary i Bożego Prawa

List Biskupa Świdnickiego przed beatyfikacją Sługi Bożego ks. Gerharda Hirschfeldera

1. Umiłowani Diecezjanie,

Nasza młoda Diecezja Świdnicka będzie mieć Błogosławionego. Za tydzień, w niedzielę, 19 września br., w Niemczech w Münster dokona się beatyfikacja ks. Gerharda Hirschfeldera. Uroczyste wyniesienie do chwały ołtarzy sprawi, że kapłan, który pełnił swoją posługę na Ziemi Kłodzkiej w latach, kiedy zamieszkiwali ją nasi niemieccy bracia i siostry, stanie się naszym wspólnym orędownikiem u Boga. "Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie" (Ga 3,28) - tak uczył św. Paweł. Te słowa Apostoła Narodów wskazują, że wszyscy tworzymy jedną rodzinę dzieci Bożych. Cieszymy się, że będziemy mieć Błogosławionego, który urodził się i posługiwał jako kapłan na terenie obecnej diecezji świdnickiej.

2. Czcigodny Sługa Boży, ks. Gerhard Hirschfelder urodził się 17 lutego 1907 roku w Kłodzku. Już w drugim dniu życia został ochrzczony w kłodzkim kościele księży jezuitów. Od wczesnego dzieciństwa przejawiał zainteresowanie życiem Kościoła, fascynowała go zwłaszcza liturgia. Do szkoły podstawowej i średniej uczęszczał w Kłodzku. W latach gimnazjalnych należał do Federacji Niemieckiej Młodzieży Katolickiej. Po uzyskaniu matury, Gerhard, rozpoznając dar powołania kapłańskiego, podjął studia teologiczne i formację seminaryjną we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 31 stycznia 1932 roku w Stolicy Dolnego Śląska. Mszę św. prymicyjną odprawił w kaplicy Sióstr Służebnic Najświętszego Serca Pana Jezusa w Długopolu-Zdroju. Na obrazku prymicyjnym Neoprezbiter umieścił słowa: "Chrystus nasz Baranek Paschalny został zabity. Alleluja!".

3. Ksiądz Hirschfelder został wyświęcony na kapłana dla Hrabstwa Kłodzkiego, które stanowiło wówczas pruską część archidiecezji praskiej. Dlatego też został posłany na pierwszą placówkę duszpasterską do parafii w Kudowie-Zdroju-Czermnej, znanej ze słynnej Kaplicy Czaszek. Tu od razu dał się poznać jako utalentowany i gorliwy kapłan. Swoją działalnością charyzmatyczną objął przede wszystkim młodzież, wskutek czego Czermna stała się niebawem nieformalnym centrum młodzieżowym. Stąd też wyruszały liczne pielgrzymki do Wambierzyc i na Górę Igliczną. Klarowny i nieugięty w katolickich poglądach i zasadach moralnych, młody Kapłan, stawał się solą w oku potężnego ruchu nazistowskiego. Z ogromną determinacją bronił młodych przed hitlerowskimi formacjami młodzieżowymi. Nietrudno było przewidzieć dalszy scenariusz losów oddanego Ewangelii i ludziom młodego kapłana. Szybko nastąpiła reakcja ze strony lokalnych przywódców partii nazistowskiej. Ksiądz Hirschfelder był inwigilowany, wielokrotnie przesłuchiwany, zastraszany, a nawet kilkakrotnie padał ofiarą pobicia przez faszystowskich bojówkarzy.

4. W roku 1939 ks. Gerhard Hirschfelder został przeniesiony do Bystrzycy Kłodzkiej i otrzymał nominację na duszpasterza młodzieży Ziemi Kłodzkiej. Jego dynamiczna działalność wzmagała też aktywność nazistów. By dokuczyć i upokorzyć społeczność wierzących, bojówki młodzieży hitlerowskiej, na polecenie władz nazistowskich, dopuszczały się coraz częstszych aktów profanacji kaplic, krzyży i innych znaków religijnych. Po jednej z profanacji krzyża, ks. Gerhard wygłosił w bystrzyckim kościele płomienne kazanie, które zakończył słowami: "Kto z serc młodzieży wyrywa wiarę w Chrystusa - jest przestępcą". Ksiądz został aresztowany przez gestapo 1 sierpnia 1941 roku. Aż do połowy grudnia przebywał w więzieniu w Kłodzku. Napisał tam przejmujący tekst "Drogi Krzyżowej" pełen wiary, nadziei i wdzięczności Panu Bogu za swój krzyż oraz niezłomnej ufności w Bożą Opatrzność. Pod koniec grudnia został deportowany z kłodzkiego więzienia do obozu koncentracyjnego w Dachau. Otrzymał tam numer 28972 i został najpierw umieszczony w bloku 30. o zaostrzonym reżimie, przeznaczonym dla polskich księży. W marcu 1942 roku przeniesiono go do bloku 26, w którym przebywali księża niemieccy. Doświadczony głodem i ciężką pracą, 1 sierpnia 1942 r. odszedł w opinii świętości do Domu Ojca. Prochy spalonego w krematorium świątobliwego Kapłana przysłano krewnemu - Klemensowi Hirschfelderowi z Kudowy. Ten zaś przekazał je do Czermnej, parafii pierwszej posługi duszpasterskiej ks. Gerharda, gdzie spoczęły w grobie na cmentarzu przy miejscowym kościele.

5. W niecałe 60 lat po śmierci, w 1998 roku, w katedrze w Münster został otwarty proces beatyfikacyjny ks. Hirschfeldera. Jego uwieńczeniem będzie Msza św. , sprawowana 19 września br. w Münster, podczas której legat papieski, kardynał Joachim Meisner z Kolonii, ogłosi w imieniu Ojca św. Benedykta XVI, że Sługa Boży, ks. Gerhard Hirschfelder zostaje zaliczony w poczet błogosławionych Kościoła.

Gdy patrzymy na dzieło życia ks. Gerharda i na jego obozową śmierć, może się nam przypomnieć dzieło życia i męczeńska śmierć błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Niekiedy pielgrzymi z Niemiec mówią wprost: "ks. Gerhard Hirschfelder - niemiecki Popiełuszko". Można zauważyć, że obaj błogosławieni są męczennikami dwóch wielkich totalitaryzmów XX wieku: jeden - nazistowskiego, drugi - komunistycznego. Błogosławionych połączyła nie tylko niemal jednakowa liczba przeżytych lat, ale i miejscowość Kudowa, gdzie ks. Jerzy przebywał jako kuracjusz oraz osoba Ojca Świętego Benedykta XVI, za którego pontyfikatu zostają beatyfikowani.

6. Umiłowani Diecezjanie, bardzo się cieszymy, że już wkrótce będziemy mieć Błogosławionego, który wydeptywał sobie ścieżki ku świętości na Ziemi Kłodzkiej. Ten Błogosławiony będzie nam przypominał o potrzebie obrony obecności Chrystusa w naszych sercach i w przestrzeni życia publicznego. Będzie nas mobilizował do składania odważnego świadectwa o Chrystusie w dzisiejszym świecie, o Jego krzyżu i Ewangelii.

Wraz z błogosławionym ks. Jerzym Popiełuszko będzie nam przypominał, że zło należy zwyciężać dobrem. Od czasu życia ks. Gerharda tak wiele się zmieniło, ale ciągle na naszych oczach odnawia się walka złych ludzi z Bogiem i z Kościołem. Będziemy mieć nowy wzór i wspaniałego orędownika, który będzie nas wspierać aby na naszych drogach życia dochowywać wierności Bogu, Chrystusowi i Kościołowi, aby odważnie wyznawać wiarę i promować wartości ewangeliczne w życiu prywatnym i publicznym.

7. Zachęcam wszystkich do duchowej łączności w modlitwie w dniu beatyfikacji wielkiego kapłana Ziemi Kłodzkiej i serdecznie zapraszam na uroczystą Mszę św. dziękczynną za Jego dar beatyfikacji, którą odprawimy w Kudowie-Zdroju-Czermnej w niedzielę 10 października br. o godz. 10.00. Serdecznie proszę o jak najliczniejszy udział w tej historycznej uroczystości. Wszystkim duszpasterzom, osobom życia konsekrowanego, katechetom, rodzicom, wychowawcom, dziatwie i młodzieży, chorym i cierpiącym z serca błogosławię.

+ Ignacy DEC
Biskup Świdnicki

Świdnica, dnia 6 września 2010 r.